Polacy przejmują władzę. Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego

Polacy przejmują władzę. Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego

Na przełomie września i października 1918 r., w obliczu zbliżającej się klęski militarnej państw centralnych, nasiliły się ruchy odśrodkowe wśród zamieszkujących monarchię habsburską narodów słowiańskich. 2 października posłowie polscy przedłożyli na forum Rady Państwa w Wiedniu rezolucję domagającą się odbudowy niezawisłego państwa polskiego, złożonego z ziem dawnej Rzeczypospolitej, z dostępem do morza i obszarami zamieszkiwanymi przez Polaków (w tym ze Śląskiem). W ten sposób zniknęły wcześniejsze nieporozumienia między reprezentantami Galicji i Polaków ze Śląska Cieszyńskiego, niezadowolonych z asekuracyjnej postawy parlamentarnego Koła Polskiego wobec kwestii cieszyńskiej. 8 października poseł ks. J. Londzin wygłosił w Radzie Państwa przemówienie rozliczające Niemców z prowadzonej na Śląsku Cieszyńskim germanizacji. Podobne przemówienie 11 października wygłosił poseł J. Michejda. Decydujące dla stanowiska w sprawach niepodległościowych było zebranie polskich posłów Rady Państwa 10 października w Krakowie, na którym postanowiono przygotować proces przejęcia władzy z rąk austriackich w odpowiedniej do tego chwili, wyrażając tym samym solidarność z odezwą wyzwalającej się już spod kurateli zaborców warszawskiej Rady Regencyjnej z 7 października 1918 r. Odezwa zawierała zasady odbudowy Polski na podstawie 13 punktu orędzia prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona z 8 stycznia 1918 r., wskazującego na konieczność powstania niepodległego państwa polskiego, obejmującego ziemie zamieszkiwane przez ludność bezsprzecznie polską. W zebraniu tym uczestniczyli także posłowie cieszyńscy T. Reger i ks. Londzin.

Decydującym dla przyszłości Śląska Cieszyńskiego okazało się zwołane na 12 października do Domu Narodowego w Cieszynie zebranie przedstawicieli polskich organizacji politycznych, społecznych i kulturalnych, na którym, po wysłuchaniu relacji Regera i Londzina z obrad krakowskich, postanowiono utworzyć, na wzór mającego powstać w Galicji Komitetu Polskiego, Śląski Komitet Międzypartyjny. Trzy partie: PPSD, ZŚK i PZN miały mieć w nim równą reprezentację. Uchwalono utworzenie komitetu składającego się z 21 osób. Każde stronnictwo wydelegować miało 7 osób, w tym jednego posła do parlamentu austriackiego – faktycznie przywódcę – oraz jedną kobietę. Na sobotę, 19 października, planowano pierwsze zebranie komitetu. Kiedy więc 16 października cesarz Karol, chcąc ratować monarchię poprzez utworzenie związku niezależnych państw, ogłosił manifest dający podstawę do tworzenia lokalnych samorządów narodowych, skład reprezentacji Polaków był już ustalony. Ogłoszenie manifestu cesarskiego było jednak Polakom na rękę, gdyż umożliwiło pokojowe przejmowanie władzy od austriackich urzędników.12 października uchwalono także następującą deklarację:

„My, zebrani przedstawiciele zrzeszeń politycznych, narodowych i gospodarczych na Śląsku, oświadczamy:

  • że jako Polacy, zamieszkujący kraj polski, uznajemy bezwarunkowo przynależność naszą i kraju do całej, zjednoczonej i niepodległej Polski z dostępem do morza;
  • że dla Polski całej, zjednoczonej i niepodległej uznajemy władzę Rady Regencyjnej dopóki wola społeczeństwa innej władzy nie ustanowi;
  • że z zadowoleniem uznajemy postanowienia zwołania Sejmu, opartego na najszerszej podstawie demokratycznej, bo tylko Sejm wyszły z wyboru najszerszych warstw ludności wszystkich ziem polskich dać może rękojmię zrozumienia i sprawiedliwego uwzględnienia potrzeb całego społeczeństwa i wszystkich jego warstw;
  • że za najważniejszy obowiązek wszystkich Polaków w chwili obecnej uważamy jedność w działaniu i usuwaniu na bok wszystkiego, co by nas dzielić i różnić mogło, bo wobec narodu, wobec dziejów i potomności odpowiedzialni jesteśmy za to, ażeby skupić dziś wszystkie siły do jednego najwyższego celu: budowy państwa polskiego i utrwalenia jego bytu na wewnątrz i na zewnątrz.

 

Dążąc do narodowej jedności i państwowej niepodle¬głości, nie pragniemy nad nikim panować i popierać będziemy z całych sił dążenia każdego narodu walczącego o własną państwowość, w szczególności z bratnim narodem czeskim pragniemy żyć w zgodzie i dobrym porozumieniu”.

 

13 października na zgromadzeniu w Orłowej z udziałem ponad 20 tysięcy osób, w której obok socjalisty T. Regera uczestniczyli ks. Londzin oraz przedstawiciel PZN Kazimierz Piątkowski, uchwalono kolejną deklarację, w której stwierdzono m.in.:

 

,,Dążąc sami do narodowej jedności z resztą ziem polskich i do państwowej niepodległości, uznajemy dążenie każdego narodu walczącego o własną państwowość; w szczególności z bratnim narodem czeskim pragniemy żyć w zgodzie sąsiedzkiej i dobrym porozumieniu. Stwierdzamy zarazem, że naszej ziemi śląskiej przez ludność polską zamieszkałej nikomu nie odstępujemy i bronić jej będziemy wszelkimi siłami, by po kilkuwiekowym rozłączeniu wróciła do swej prawdziwej Macierzy, wolnej, zjednoczonej, niepodległej Polski”.

 

Planowany komitet polski ukonstytuował się 19 października pod, celowo nawiązującą do tradycji piastowskich nazwą – Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego (RNKC). Zgodnie z wcześniejszą umową, każde z cieszyńskich stronnictw politycznych delegowało do Rady siedmiu swoich przedstawicieli (w tym jedną kobietę). Z ramienia ZŚK do RNKC weszli: ks. Londzin, Franciszek Halfar, Wacław Olszak, Franciszek Tomiczek, ks. Eugeniusz Brzuska, Leon Wolf, Maria Sojkowa. Z ramienia PZN (potem jako PSL): J. Michejda, Paweł Bobek, K. Piątkowski, Jan Jaś, Rudolf Kolaczek, Jan Kotas, Z. Kirkor – Kiedroniowa. Z ramienia PPSD (potem jako PPS): T. Reger, Ryszard Kunicki, Emanuel Chobot, Jerzy Kantor, Piotr Kornuta, Franciszek Czyż, Dorota Kłuszyńska. Londzin wraz z J. Michejdą i T. Regerem weszli do Prezydium Rady Narodowej z tytułem jej prezydentów. Sekretarzem został P. Bobek. Następnego dnia na wiecu w Boguminie, z udziałem T. Regera i ks. Londzina 4000 osób przyjęło podobną, co w Orłowej, rezolucję.

 

W połowie 1919 r. Rada Narodowa liczyła już 34 członków. Nowymi członkami, włączonymi do tego czasu w prace Rady byli: Józef Mola, Jan Mirocha (ZŚK), Ludwik Lizak, Engelbert Wawreczka, Wiktor Sembol, Józef Machej, Edward Parchański (PPS). Oprócz tego, w skład Rady Narodowej wchodzili jeszcze Władysław Jeziorski (z ramienia „kanapowego” Stronnictwa Społeczno – Narodowego) i bezpartyjny Bolesław Włodek (redaktor ,,Wiadomości Cieszyńskich”). Organem pomocniczym, o charakterze czysto technicznym, było Biuro Prezydialne Rady, pod kierownictwem Teofila Adameckiego.

 

Na drugim posiedzeniu Rady, 26 października 1918 r., dyskutowano nad sprawami gospodarczymi i stosunkami polsko – czeskimi. Dokonano wyboru specjalnego subkomitetu mającego przygotować statut administracji samorządowej na Śląsku Cieszyńskim. Do subkomitetu weszli: L. Wolf, ks. Brzuska, T. Reger, P. Bobek, K. Piątkowski, J. Kantor, J. Kotas. Do czasu zespolenia administracyjnego Ziemi Cieszyńskiej z Polską proponowano pozostawienie w stanie niezmienionym systemu dawnej austriackiej administracji państwowej i autonomicznej oraz systemu podatkowego.

 

W okresie przejściowym władzę miała sprawować Rada Województwa Cieszyńskiego, posiadająca szerokie kompetencje wykonawcze, realizowane poprzez Zarząd Województwa i komisarza kontrolującego działalność dziesięciu wydziałów Zarządu. Proponowano utworzenie wydziałów: spraw wewnętrznych, skarbowego, sprawie¬dliwości, wojskowego, komunikacji, robót publicznych, oświaty, aprowizacji, rolnictwa i domen, przemysłu i handlu oraz ogólnopolitycznego, w którego skład mieli wejść członkowie Prezydium Rady Województwa i Komisarz Zarządu Województwa. Wydział ogólnopo¬lityczny miał pośredniczyć w relacjach między Radą a Zarządem oraz rządem polskim w Warszawie. Był odpo¬wiedzialny za politykę wewnętrzną i sprawy narodowo¬ściowe. Projekt, wyraźnie zmierzający do nadania Śląskowi Cieszyńskiemu autonomii, precyzował również funk¬cjonowanie władz lokalnych w starostwach i gminach. Plany te nie zostały jednak nigdy zrealizowane w praktyce. Mimo to, stanowią świadectwo dążeń politycznych cieszyńskich działaczy jak i wyraz określonych oczekiwań w stosunku do planowanych zamierzeń administracyjno – prawnych przyszłego rządu centralnego. Ustępstwem na rzecz Czechów miało być oddanie im frydeckiego powiatu politycznego, zamieszkiwanego tylko przez niewielką liczbę Polaków. Postanowiono też powiadomić władze austriackie o powstaniu Rady Narodowej i przejęciu obszaru Śląska Cieszyńskiego w imieniu powstającego państwa polskiego. Dyskutowano wreszcie o zapowie¬dzianym na następny dzień wiecu ludności polskiej, który miał być pierwszym publicznym wystąpieniem Rady Narodowej.

 

Mimo wyrażanych niepokojów co do postawy mieszkańców regionu, wiec okazał się sukcesem. Kilkadziesiąt tysięcy Polaków, uchwaliło następującą, przygotowaną wcześniej, rezolucję: „My, Polacy Księstwa Cieszyńskiego, zebrani w dniu 27 października 1918 roku na wiecu narodowym na rynku cieszyńskim, uroczyście stwierdzamy:

 

  • Skoro zwycięska idea sprawiedliwości uznana przez wszystkie narody świata, wskrzesiła wolną, niepodległą, zjednoczoną Polskę z własnym wybrzeżem morskim, my, Polacy Księstwa Cieszyńskiego uznajemy bezwarunkową przynależność naszą i ziemi naszej do Polski. Rzeczypospolitej Polskiej winniśmy wierność, posłuszeństwo, mienie i krew naszą i nie uznajemy żadnych więzów tym najświętszym obowiązkiem przeciwnych.
  • Żądamy, by cała Polska wystąpiła jak najenergicz¬niej w obronie ludu polskiego na Spiszu i Orawie, i stanowczą postawą bezwzględnie doprowadziła do przyłączenia tych polskich ziem do Rzeczypospolitej.
  • Żądamy jak najszybszego zwołania Sejmu konsty¬tucyjnego w Warszawie złożonego z przedstawicieli ludności wszystkich obszarów polskich, wybranych na zasadzie powszechnego, równego, bezpośredniego i tajnego głosowania mężczyzn i kobiet.
  • Sejm konstytucyjny ma przeprowadzić takie reformy społeczne, aby Polska stała się Matką szerokich warstw ludowych, by nie było w niej ani ciemiężców ani ciemiężonych, by znikły przywileje klas i stanów, aby pod każdym względem panowała wolność osobista i społeczna.
    Ziemia ma należeć pod kontrolą narodu do tych, co na niej pracują, przy czym większe obszary leśne mają pozostać własnością narodu. Mają być unarodowione kopalnie, środki komunikacji oraz takie gałęzie produkcji, kredytu i handlu, które mają dla narodu doniosłe znaczenie.
    Powszechna, bezpłatna nauka publiczna ma być udziałem młodego pokolenia. Wszechstronna opieka społeczna i zabezpieczenie 8 – godzinnego dnia pracy w przemyśle i górnictwie będą chroniły zdrowie i siły rzesz pracujących.
  • Zdobywając zjednoczenie narodowe i państwową niepodległość, uznajemy dążenia każdego narodu walczącego o własną państwowość; w szczególności z narodem czeskim chcemy żyć w zgodzie i dobrym porozumieniu. Mniejszości narodowe w granicach Polski żyjące mają mieć zabezpieczony byt i rozwój narodowy.
  • Stwierdzamy stanowczo, że my Polacy, uważamy się za jedynych włodarzy Śląska Cieszyńskiego i uroczyście ślubujemy, że dzielnicy tej nikomu nie odstąpimy i wszystkimi siłami bronić jej będziemy przed wszelkimi zakusami wrogów.

 

Ponieważ w chwili, kiedy Księstwo Cieszyńskie z woli swej ludności polskiej i na podstawie prawa samostanowienia narodu łączy się z Polską, Śląska Partia Ludowa podszywająca się pod płaszczyk bezbarwności narodowej, prowadzi dalej konszachty z Niemcami w celu wydziedziczenia ludności polskiej spraw narodowo – państwowych, przeto zebrana na wiecu cieszyńskim ludność polska Księstwa Cieszyńskiego wzywa publicznie wszystkich tych członków Śląskiej Partii Ludowej, którzy jeszcze nie są lub którzy nie chcą być zdrajcami swego ludu, by bezzwłocznie z partią tą zerwali wszystkie stosunki.

 

Przywódców zaś Śląskiej Partii Ludowej, Niemców, wysługujących się nimi, przestrzega się bardzo stanowczo przed skutkami tego rodzaju prowokacyjnej, obłudnej i podstępnej polityki”.

 

Jedna uczestniczek wiecu, członkini RNKC Z. Kirkor – Kiedroniowa tak opisuje te pamiętne wydarzenia: „Ranek był dżdżysty, co zdawało się źle wróżyć o wiecu. Niedługo dogoniliśmy pochody, zdążające do Cieszyna i z początku wymijaliśmy je. Potem tłumy szły całą szerokością szosy, więc mąż kazał jechać w tempie równym z krokiem pieszych, wysiadł wraz ze Staszkiem i przyłączyli się do pochodu. Nikt chyba z Polaków, mężczyzn i kobiet w zagłębiu nie pozostał w domu, tak potężna była rzeka ludzka, płynąca ku Piastowskiej wieży, wzbierając strumieniami z okolicznych wsi i wiosek. Takie same rzeki i strumienie, na znak dany przez Radę Narodową, płynęły z całego Cieszyńskiego, z gór i dolin, a najpotężniejsze z Karwiny i Trzyńca. Przez główny most w Cieszynie pochody zza Olzy szły godzinami i godzinami.

 

Od południa tłumy z orkiestrami, sztandarami i wysoko niesionymi tablicami o różnych napisach wlewać się zaczęły na wielki cieszyński plac rynkowy, przepełniły go i na sąsiednich tłoczyły się ulicach. Gdy spojrzałam na jedną z górujących nad głowami tablic, chwycił mnie śmiech a zarazem rozrzewnienie. Bo oto Puńców, wieś pod Cieszynem rzekomo ślązakowszczyną zarażona, obwieszczał światu: „Nie ma Polski bez Puńcowa”. Chmury pierzchły, słońce rozjaśniło barwy sztandarów i rozbłysło na twarzach dziesiątek tysięcy ludzi. Radość w nich była, entuzjazm. Wszakże to wzeszło słońce wolności!


Kto mógł przewidzieć, że zajdzie ono tak prędko – dla najlepszych, najwierniejszych !
Z dwóch trybun, ustawionych na Rynku, przemawiali posłowie i kilku innych mówców, m. in. Sykałowa oraz mój Staszek w imieniu młodzieży akademickiej. Mówił dobrze i bez tremy, którą miałam za niego.

Niemieckie władze policyjne w pewnej chwili spróbowaly wiec rozwiązać, ale wobec postawy tłumów zaniechały wszelkiej interwencji. Także cieszyńscy Niemcy, którzy gotowi byli rozbić wiec, zaskoczeni nadspodziwenie wielką liczbą manifestantów, zrezygnowali z awantur. Zadowolili się wybiciem kamieniami kilku szyb w Domu Narodowym.

 

Wiec cieszyński zatwierdził przez aklamację skład Rady Narodowej oraz uchwalił rezolucje podobne do uchwalonych w Orłowej. I – tak samo jak tam – największe uniesienie, nawet łzy wywołały słowa mówione o Polsce i połączeniu z nią Śląska. Wzruszenie doszło do szczytu, gdy z tysięcznych piersi dobył się śpiew „Jeszcze Polska nie zginęła” i „Rota” Marii Konopnickiej”.

 

Treść rezolucji odzwierciedlała nie tylko pragnienia i żądania miejscowej ludności polskiej, ale i jej obawy. Wiązały się one przede wszystkim z niepewną i wyczekującą postawą niemieckich współmieszkańców oraz ich polskich zwolenników spod znaku J. Kożdonia a także Czechów, zaskoczonych tworzeniem przez Polaków faktów dokonanych. Nie chodziło o formalnie już tylko sprawującą władzę państwową administrację austriacką, ale o czynniki i organy autonomiczne, lokalne, rządzące poprzez wydziały gminne w wielu miejscowościach Śląska Cieszyńskiego. Należy wspomnieć, że w chwili gdy w Domu Narodowym tworzyła się RNKC, w Domu Niemieckim odbywało się zebranie „Ślązakowców”, którzy ubolewając nad upadkiem Austrii, lecz pragnąc trzymać się tego, co postanowią cieszyńscy Niemcy, poparli szerzącą się wśród tych ostatnich już od września ideę związku z „Niemiecką Austrią” – grupą państewek obejmujących obszary zamieszkałe przez Niemców, pod kuratelą Wiednia lub Berlina. Niemcy cieszyńscy a także ostrawscy nie przejawiali wówczas większego zaintereso¬wania planami swoich rodaków z Opawy, którzy popierali program utworzenia autonomicznego „Sudetenlandu”, obejmującego tereny niemieckie Opawszczyzny i północnych Moraw. Po kilku dniach Niemcy cieszyńscy zaczęli popierać i inny program – budowy na Śląsku Cieszyńskim i na obszarze galicyjskiej (krakowskiej) Białej neutralnego państewka niemieckiego, jako realizacji ich własnego prawa do samostanowienia narodów.

 

Problem władzy na Śląsku Cieszyńskim RNKC starała się załatwić zaraz po swoim utworzeniu. 21 października Polacy zawiadomili Prezydenta Rządu Krajowego w Opawie, barona Widmanna, o wydarzeniach w Cieszynie. 25 października Widmann zawiadomił Radę, że na podstawie cesarskiego manifestu przyjmuje do wiadomości jej oświadczenie, które przekazał do ministerstwa spraw wewnętrznych w Wiedniu. Dla Polaków nie miało to jednak żadnego praktycznego znaczenia. Niewiele więc przejęli się oświadczeniem Widmanna z 29 października, w którym stwierdzał, że zapatrywanie RNKC co do objęcia władzy jest mylne. Ale faktycznie to stara Austria przestała na Śląsku Cieszyńskim istnieć. „Najsławniejszą śmiercią dogorywa w tej chwili w oczach naszych monarchia austro – węgierska – pisał na ten temat 3 listopada „Dziennik Cieszyński” – w tem dogorywaniu najlepiej przejawia się nicość, która tyle wieków wypełniała życie tego organizmu państwowego. Aż dziw zbiera, jak długo zlepek ten potrafił się trzymać”. Z kolei odwoływanie się Polaków do nie mającej w pełni charakteru rządu państwowego Rady Regencyjnej w Warszawie miało charakter propagandowy, mający upewniać miejscową ludność polską w przekonaniu o opiece i pomocy rodaków z innych ziem polskich. W rzeczywistości, poza cieszyńską Radą Narodową żaden w pełni niezależny komitet czy rząd tworzącego się niepodległego państwa polskiego na ziemiach zamieszki¬wanych przez Polaków jeszcze nie istniał. Dopiero po 18 dniach od narady krakowskiej, 9 dni po powstaniu RNKC i następnego dnia po cieszyńskim wiecu, 28 października, powstał w Krakowie Polski Komitet Likwidacyjny (PKL). W tej sytuacji, w takich działaniach Rady jak zachowanie na pewien czas austriackiego systemu administracji chodziło o zapobieżenie związanego z obumieraniem monarchii chaosu jak i utrwalenie własnej pozycji wobec odzywających się coraz głośniej w poszczególnych gminach i miastach politycznych aspiracji Niemców a zwłaszcza Czechów. Członkowie Rady Narodowej nie mieli jednak złudzeń, że sprawowana przez nich władza jest co najwyżej jedynie tolerowana przez te mniejszości.

 

W obliczu napływających do Cieszyna informacji o aktywizacji czeskich sąsiadów, a zwłaszcza powstałego w międzyczasie czeskiego odpowiednika RNKC – Zemskiego národniego výboru pro Slezsko (ZNV), który zaczął dublować poczynania Rady i wobec napiętej sytuacji w starostwie frysztackim, polski organ w dniu 30 października oświadczył, że opierając się na zasadach orędzia prezydenta Wilsona i wyrażonej na wiecach woli miejscowej ludności: ,,proklamuje uroczyście przynależność państwową Księstwa Cieszyńskiego do wolnej, niepodległej, zjednoczonej Polski i obejmuje nad nim władzę państwową. Ze względu na dążenie narodu czeskiego Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego oświadcza, iż ustanowienie ostatecznej granicy pomiędzy oboma bratnimi narodami polskim i czeskim pozostawia się porozumieniu pomiędzy rządami: polskim w Warszawie a czeskim w Pradze, z tym głębokim przekonaniem, iż rządy te będą się kierowały przy ustaleniu granicy istotną przynależnością narodową i wolą ludności”.

 

W tym samym dniu kiedy wydano tę, zaproponowaną przez małżeństwo Kiedroniów proklamację, na kolejnym posiedzeniu Rady Narodowej, w coraz bardziej nerwowej atmosferze, zapadły decyzje mające na celu formalne już przejęcie władzy przez Polaków. Udano się do starosty cieszyńskiego Jaxy Bobowskiego i starosty bielskiego Jakuba Podczaskiego z oświadczeniami, że Rada obejmuje rządy na Śląsku Cieszyńskim. Obaj starostowie zasłaniali się jednak brakiem instrukcji z Wiednia bądź Opawy. W Cieszynie udało się uzyskać zapewnienie dowódcy garnizonu płk. Gernta oraz dowódcy żandarmerii mjr Szyszkowitza o zabezpieczeniu porządku w mieście i okolicy. Po zakrojonej na szeroką skalę błyskawicznej akcji informacyjnej, wspomaganej przez polską młodzież, przybyło do Cieszyna i złożyło ślubowanie Radzie Narodowej 60 wójtów cieszyńskich gmin, zrzeszonych w Związku Gmin Polskich. Reszta uczyniła to do końca listopada. Do gmin tych należały, w powowiecie bielskim: Bielowicko, Brenna, Bronów, Chybie, Cisownica, Czechowice, Dębowiec, Dziedzice, Frelichów, Goleszów, Górki Małe, Górki Wielkie, Grodziec, Hermanice, Iłownica, Iskrzyczyn, Jaworze, Kiczyce, Kisielów, Kostkowice, Landek, Ligota, Lipowiec, Łazy, Łączka, Międzyrzecze Dolne, Mnich, Ochaby, Pierściec, Pruchna, Roztropice, Rudzica, Świętoszówka, Ustroń, Wisła, Wiślica, Zabłocie, Zarzecze, Zbytków. W powiecie cieszyńskim: Błędowice Dolne, Bobrek, Boconowice, Bażanowice, Brzezówka, Bukowiec, Bystrzyca, Cierlicko Dolne, Cierlicko Górne, Datynie Dolne, Dzięgielów, Gnojnik, Górne, Grodziszcze, Gródek, Guty, Hażlach, Istebna, Jabłonków, Kojkowice, Karpętna, Kocobędz, Koniaków, Końska, Koszarzyska, Krasna, Leszna Dolna, Leszna Górna, Łomna Dolna, Łomna Górna, Łyżbice, Milików, Mnisztwo, Mistrzowice, Mosty, Mosty k. Cieszyna, Nawsie, Niebory, Nydek, Ogrodzona, Oldrzychowice, Pastwiska, Piasek, Pogwizdów, Puńców, Ropica, Rzeka, Sibica, Śmiłowice, Stanisławice, Szumbark, Toszonowice, Trzanowice, Trzycież, Trzyniec, Wędrynia, Wielopole, Zamarski, Żuków Dolny, Żuków Górny, Żywocice. W powiecie frysztackim: Darków, Dąbrowa, Kaczyce, Kończyce Małe, Karwina, Łąki, Marklowice, Niemiecka Lutynia, Olbrachcice, Piersna, Piotrowice, Polska Lutynia, Poręba, Raj, Rychwałd, Skrzeczoń, Stare Miasto, Sucha Górna, Stonawa, Wielkie Kończyce, Wierzniowice, Zabłocie, Zawada.
Złożone przez wójtów ślubowanie brzmiało:
„W obliczu Boga wszechmogącego ślubuję, że Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego jako organ rządu polskiego odtąd uznawać będę za moją prawowitą Władzę państwową i ślubuję jej wierność i posłuszeństwo, sumienne wypełnianie wszystkich jej rozkazów i zleceń, jak przystało prawemu obywatelowi, wiernie Ojczyźnie służącemu. Tak mi, Panie Boże, dopomóż!”

31 października Rada Narodowa zdecydowała się na zaakceptowanie planu zamachu wojskowego w cieszyńskich koszarach, który przygotowywała grupa polskich oficerów na czele z porucznikami Klemensem Matusiakiem, Franciszkiem Barteczkiem i Ludwikiem Skrzypkiem, tym bardziej, że podobne plany mieli oficerowie niemieccy. W wyniku przeprowadzonej nocą akcji stanowiący w garnizonie 60% żołnierzy Polacy rozciągnęli nad nim kontrolę, wystawiając wierne sobie posterunki w najważniejszych punktach miasta. Zaskoczony płk Gernt zrezygnował z oporu i złożył komendę. Działania polskich oficerów przyspieszył dodatkowo przesłany telefonicznie do Cieszyna rozkaz brygadiera Bolesława Roji, który w międzyczasie objął komendę w Krakowie, nakazując przejmowanie dowództwa w innych garnizonach przez najstarszego rangą oficera – Polaka. Pełniący – nieprzypadkowo zresztą – dyżur w centrali telefonicznej cieszyńskich koszar polski żołnierz, którym był znany później pisarz Gustaw Morcinek, tak wspomina ten moment:


„Zdumienie moje nie miało granic. Nie tracąc czasu, zażądałem połączenia telefonicznego z Domem Narodowym w Cieszynie, gdzie – jak przypuszczałem – znajdowali się jeszcze oficerowie nasi. Zgłosił się porucznik Matusiak. Odczytałem depeszę. I tam musiało być wrażenie piorunujące.
Za kilka minut zjawiło się kilku oficerów w kancelarii u mnie. Ogień im się palił w oczach.
– Pokażcie fonogram!
Pokazałem.
Następowały krótkie, kategoryczne, nie znoszące sprzeciwu rozkazy por. Matusiaka skierowane do oficerów: ,,ty pójdziesz tam, a ty tam, a wy ludzi zbierzcie” itd.
W dwóch minutach wszyscy znikli.
Zostałem sam przy telefonie. Znów cichuteńko wszędy, jeno deszcz nieustannie dzwonił w rynnach, a serce tak się dziwnie tłukło w piersiach.
Za niedługo słychać głosy – jakby miarowy bieg tłumu. To żołnierze zaalarmowani i zebrani biegli po ulicy na boisko przedkoszarowe, gdzie był punkt zborny wyznaczony….
Rankiem 1 listopada nowy komendant cieszyńskiego garnizonu por. Matusiak w specjalnym rozkazie wezwał żołnierzy Polaków, Czechów i Niemców, aby:
„wzajemnie się szanowali i bezwzględnie poddali się dyscyplinie. Jestem jak najlepszym przyjacielem żołnierzy, którzy już tyle z powodu wojny wycierpieli i byłoby mi bardzo przykro, gdybym za niewypełnienie obowiązków służbowych musiał karać żołnierzy – obywateli. Zapowiadam stanowczo poprawę co do wiktu i jeżeli w pierwszym dniu pozostanie przy starym, to tylko z powodu wielkiej pracy przy objęciu władzy. Niech żyje dzielne wojsko garnizonu cieszyńskiego, które tyle siły i sprawności tej nocy wykazało!”

Płk Gernt wraz z 800 żołnierzami nie polskiej narodowości jeszcze 1 listopada opuścił Cieszyn. W tym samym dniu Radzie Narodowej podporządkował się dopiero co mianowany nowy starosta cieszyński Zygmunt Żurawski a następnie starosta bielski Jakub Podczaski. Toczyły się rokowania ze starostwem we Frysztacie. Lojalność obiecał prezydent sądu obwodowego w Cieszynie Johann Harbich i opanowane przez Niemców władze miasta Cieszyna, którym RNKC obiecała pozostawienie dotychczasowego systemu administracji. Kompromis ten był wówczas konieczny. Sami Niemcy mieli jednak nadzieję, że przyszła Konferencja Pokojowa pozwoli im utrzymać związki państwowe z Wiedniem bądź Berlinem. W międzyczasie oraz w następnych kilku dniach polscy oficerowie i żołnierze, podobnie jak w zaborze rosyjskim i austriackim, rozbroili pozostałe garnizony wojskowe. Ważne było zwłaszcza opanowanie przez polskie oddziały ważnego strategicznie węzła kolejowego w Boguminie, co uprzedziło takie same działania Czechów. Pomagało w tym ogólne rozprzężenie w byłym już, cesarsko – królewskim wojsku. Do wieczora 1 listopada Rada Narodowa przejęła na obszarze swoich wpływów władzę polityczną i przestała być tylko forum międzypartyjnym ludności polskiej. Następnego dnia ukazało się w tej sprawie specjalne obwieszczenie:

 

,,Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego zawiadomiła Rząd Polski w Warszawie, komisję likwidacyjną we Lwowie i komisariat rządu polskiego w Krakowie o zorganizowaniu się i objęciu władzy z ramienia rządu polskiego. Wszystkie te władze przyjęły doraźnie owe zawiadomienie i uznały Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego na razie za swój organ”.

 

Nad Cieszynem załopotały biało – czerwone flagi. Informacja o powiadomieniu Warszawy była jednak nieprecyzyjna. Powołany przez Radę Regencyjną rząd Józefa Świerzyńskiego nie wiedział jeszcze nawet o istnieniu polskiej Rady Narodowej w Cieszynie. Podobnie PKL w Galicji nie była w stanie wpływać na rozwój sytuacji za rzeką Białą. Członkom RNKC ponownie więc chodziło o prestiż. Wobec nadrzędnego celu – szybkiego i trwałego zjednoczenia z Polską oraz narastających zewnętrznych zagrożeń pragnęli uważać się za reprezentantów każdej działającej w Warszawie względnie Krakowie władzy polskiej.
W wydanym 2 listopada kolejnym obwieszczeniu Rada Narodowa zawiadamiała dodatkowo:


„Aby uniknąć zamieszania w chwili, gdy władze i urzędy przeszły do rąk naszych, do czasu aż sejm i rząd polski nadadzą całej Polsce jednolitą formę państwową i urządzenia, postanawia Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, jako prawowita władza Księstwa, co następuje:

  1. Wszyscy mieszkańcy Księstwa Cieszyńskiego są winni Radzie Narodowej i jej organom bezwzględne posłuszeństwo. Rada Narodowa zapewnia wszystkim mieszkańcom Księstwa Cieszyńskiego bezpieczeństwa mienia i osoby.
  2. Pozostają w mocy wszystkie dotychczasowe ustawy państwowe i krajowe. Organizacja sądownictwa i szkolnictwo pozostaje tymczasem niezmieniona.
  3. Zatrzymuje się dotychczasową organizację administracji państwowej i autonomicznej. Wszystkie urzędy i władze powiatowe i gminne podlegają władzy Rady Narodowej i wykonują swe czynności według dotychczasowych przepisów. Zmiany dotyczące urzędów i ich działania będą ogłoszone w Dzienniku Urzędowym Rady Narodowej.
  4. Pozostaje w mocy dotychczasowy sposób poboru podatków, należytości i opłat skarbowych.
  5. Prawa językowe mniejszości narodowych będą szanowane.
  6. Funkcjonariuszom państwowym zapewnia się wypłatę poborów wedle dotychczas obowiązujących ustaw.

 

Rada Narodowa wzywa wszystkich mieszkańców kraju do przestrzegania prawa, zachowania spokoju i porządku, a czyni to w tym przekonaniu, że tylko wspólne wysiłki wszystkich dadzą jej możność wyprowadzenia kraju z trudnego położenia przejściowego. Szczególnie jej wysiłki mające zapewnić mieszkańcom wyżywienie winny spotkać się z należytym zrozumieniem i posłuchem władz, czynników auto¬nomicznych i ogółem ludności. Dlatego w pierwszym rzędzie ludność rolnicza i obszary dworskie w sprawie oddania zbiorów i bydła winny stosować się obecnie do zarządzeń starostw, skoro te działają z polecenia i pod kontrolą Rady Narodowej i granica jest zamknięta dla wywozu z kraju.

 

Z drugiej strony, uwzględniając doniosłość produkcji węgla kamiennego dla przemysłu a w szczególności wartość jego jako środka zamiennego, za który dostaniemy żywność, wzywa się górników, aby w imię dobra ogółu starali się produkcję węgla zwiększyć, zaś funkcjonariuszom kolejowym zwraca się na to uwagę, że od ich pracy i ilości węgla przez kolej przewie¬zionego zależy w niemałej mierze powodzenia całej akcji apro¬wizacyjnej. Zachowanie zaś spokoju i równowagi jest rzeczą niezbędną, aby nie dopuścić do szerzenia zgubnego zamętu przez nieodpowiedzialne czynniki i by w ten sposób uchronić kraj od grozy zniszczenia, której już tyle krajów uległo.

 

Z usilnym tym wezwaniem zwraca się Rada Narodowa nie tylko do ludności polskiej, ale także do mniejszości narodowych zamieszkujących kraj, bo zgodne współdzia¬łanie wszystkich leży zarówno w interesie ogółu, jak i każdej narodowości Śląsk Cieszyński zamieszkującej”.

 

Roboczy kontakt z Warszawą i PKL Rada Narodowa nawiązała już po ukazaniu się tego obwieszczenia. 4 listopada Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego wystosowało list do Prezydium RNKC i skierowało na Śląsk Cieszyński wizytatora szkolnego. W tym samym dniu delegacja Rady uczestniczyła w obradach PKL. Świadomość, że Kraków interesuje się Śląskiem Cieszyńskim potrzebna była Radzie Narodowej. Nie powstał jednak stan politycznego podporządkowania i Rada Narodowa nie była, wbrew opinii wielu członków PKL, jej organem. Delegatem RNKC w PKL został ks. Londzin. Także 4 listopada przybył do Cieszyna z Morawskiej Ostrawy gen. Franciszek Aleksandrowicz, który objął dowództwo nad całym wojskiem polskim na Śląsku Cieszyńskim. Dowództwo nad powstałą wówczas Milicją Polską Śląska Cieszyńskiego objął por. Jerzy Szczurek. Przez jej szeregi przewinęło się 6500 osób. Gen. Aleksandrowicz ogłosił rozkaz mobilizacyjny, powołujący do służby wojskowej:

 

„mężczyzn narodowości słowiańskiej w wieku do lat 35; z innych narodowości nie wolno brać. Wszyscy pobrani mają złożyć następującą przysięgę:
,,Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że Ojczyźnie mojej, Państwu Polskiemu i Radzie Regencyjnej, jako tymczasowej zastępczyni władzy zwierzchniej Państwa Polskiego, na lądzie, w wodzie i w powietrzu, na każdym miejscu wiernie i uczciwie służyć będę, że będę przełożonych swych i dowódców słuchał, dawane mi rozkazy i przepisy wykonywał i w ogóle tak się zachowywał, abym mógł żyć i umierać jako mężny i prawy żołnierz polski. Tak mi, Panie Boże, dopomóż!”.

 

17 listopada gen. Aleksandrowicza zastąpił pochodzący z Tarnowa płk Franciszek K. Latinik, któremu Śląsk kojarzył się z czasami własnego dowodzenia złożonym ze Ślązaków cieszyńskich 100 c.k. pułkiem. Po objęciu komendy Latinik dowodził więc ponownie wieloma swoimi dawnymi podwładnymi.

 

5 listopada Rada Narodowa podpisała z działającym w Polskiej Ostrawie swoim czeskim odpo¬wiednikiem – ZNV umowę tymczasowo rozgranicza¬jącą Śląsk Cieszyński. W następnych dniach Polacy w Cieszynie a także poza nim nie ukrywali, że widzą w tym rozgraniczeniu podstawę dla definitywnego rozgraniczenia. Stosunki między RNKC a ZNV przez następne dwa tygodnie układały się w miarę poprawnie. Także 5 listopada, na prośbę delegacji ze słowackiej Czadcy, por. J. Szczurek wraz z oddziałem żołnierzy spacyfikował, plądrujące w tym miasteczku i okolicy sklepy i gospodarstwa, bandy maruderów. Czadeckie, a także części Spiszu i Orawy, zamieszkiwane przez ludność polskojęzyczną, w większości nie posiadającą polskiej świadomości narodowej, nie stanowiły jednak priorytetu w działaniach RNKC.

 

6 listopada rzymsko – katolicki Wikariat Generalny w Cieszynie zawiadomił Radę Narodową o uznaniu jej za zwierzchnią władzę państwową. Uroczyste uznanie Rady przez władze kościoła ewangelickiego nastąpiło 20 grudnia.

 

Przejmowanie całego obszaru przypadają¬cego RNKC trwało kilkanaście dni. Potem działacze polscy zaczęli objeżdżać podległe sobie gminy w celu zapoznawania mieszkańców z dalszym programem działania.

 

Przekazanie 11 listopada przez Radę Regencyjną władzy powracającemu z twierdzy w Magdeburgu J. Piłsudskiemu jako Tymczasowemu Naczelnikowi Państwa, a następnie powołanie przez niego rządu Jędrzeja Moraczewskiego, doprowadziło do stałego już nawiązania przez Radę Narodową kontaktów z władzami centralnymi w Warszawie.

 

25 listopada odbyło się posiedzenie rządu polskiego poświęcone kwestii cieszyńskiej. Brali w nim również udział: H. Filasiewicz, ks. Londzin i T. Reger. Uznali oficjalnie władzę rządu Moraczewskiego na Śląsku Cieszyńskim. Na posiedzeniu tym ustalono również warunki, na jakich miała układać się współpraca między Radą Narodową a władzami w Warszawie. W rezultacie rząd podjął uchwałę, która upoważniała Radę do sprawowania w jego imieniu władzy na Śląsku Cieszyńskim. 28 listopada dekret Naczelnika Państwa, wyznaczający wybory do Sejmu Ustawodawczego na 26 stycznia 1919 r., objął także Śląsk Cieszyński w granicach ustanowionych porozumieniem z 5 listopada oraz polską część Spiszu i Orawy.

 

18 grudnia 1918 r. powstał w Cieszynie Rząd Krajowy Śląska Cieszyńskiego, na czele z J. Michejdą, który przejął agendy Rządu Krajowego w Opawie na terenie podległym RNKC. Nie podlegał jednak bezpośrednio władzom w Warszawie, lecz nadzorowi RNKC gdyż J. Piłsudski uznał inny jego status za zbyt daleko idący w sytuacji, w jakiej znajdował się jeszcze Śląsk Cieszyński. Do wyłącznych kompetencji tego organu należały sprawy: kolejowe, metrykalne, wyborów gminnych, opieki społecznej, ubezpieczeń społecznych, części koncesji gospodarczych, działaność gmin. Faktyczne funkcjonowanie Rząd Krajowy rozpoczął jednak dopiero w marcu 1919 r.

 

Nadzieja na szybkie połączenie Śląska Cieszyńskiego z Polską spowodowała niechęć części przed¬stawicieli Rady Narodowej do rozbudowy jej struktur. Dopuszczali oni jedynie możliwość czasowego funkcjo¬nowania tworzonych w zależności od potrzeb referatów. Utworzono natomiast Wydział Wykonawczy Rady. Na czele stanął K. Piątkowski, przeciwnik rozbudowy agend RNKC. Poglądów Piątkowskiego nie podzielała Z. Kirkor – Kiedroniowa, optująca za utworzeniem organów odpo¬wiadających ministerstwom. Kiedroniowej udało się przekonać do tego projektu kilku członków Rady, w tym L. Wolfa. 2 listopada utworzono więc specjalną komisję mającą przygotować odpowiednie plany rozbudowy struktur RNKC. W jej skład weszli: Kiedroniowa, W. Jeziorski, D. Kłuszyńska i Wolf. Jak się łatwo domyślić, czołową rolę odgrywała w niej sama pomysłodawczyni. Żona inż. Kiedronia proponowała utworzyć wydziały: polityczny, wewnętrzny, finansowy, wojskowy, sprawiedli¬wości, oświaty, przemysłu, handlu, górnictwa. Przygotowany przez komisję projekt przedłożono Radzie Narodowej na plenarnym posiedzeniu 4 listopada. Na skutek sprzeciwu K. Piątkowskiego, który wskazał na szybkie połączenie regionu z Polską, został on odrzucony. Jego zdaniem, narastające problemy mogły być załatwione przez Wydział, którym kierował. Jak wynika ze wspomnień Kierdoniowej, na niekorzystny stosunek do planu komisji, mogło mieć wpływ przeziębienie, które unie¬możliwiało jej skuteczną obronę projektu, przedstawio¬nego w zastępstwie przez Wolfa. Członkowie Rady mieli podobno nie słyszeć argumentów Kiedroniowej, a nikt z pozostałych członków Komisji nie stanął w jej obronie.

 

9 listopada RNKC w specjalnej uchwale zaapelowała do robotników, aby powstrzymali się od wydalania nielubianych inżynierów i dozorców z zakładów pracy. Rada zawiadamiała także o planach tworzenia sądów polubownych, które mieli tworzyć reprezentanci robotników, przedsiębiorców i delegaci Rady. Wybory do nich przeprowadzono na przełomie listopada i grudnia.

 

Ważną sprawą dla Rady Narodowej była także problematyka poszerzania składu wydziałów gminnych między Bielskiem a linią z 5 listopada. Sprawa ta była o tyle skomplikowana, że dotykała niepisanej umowy między Niemcami, Czechami a Radą, w myśl której w zamian za pozostawienie starych wydziałów gminnych w miastach Śląska Cieszyńskiego mieli oni nie przeszkadzać RNKC w wykonywaniu jej obowiązków. Do władz polskich w Cieszynie dochodziły jednak skargi od Polaków, pragnących odczuć pozytywne skutki zmian politycznych, czego członkowie Rady nie mogli lekceważyć. Wielu Niemców otwarcie zaczęło już występować przeciwko Radzie Narodowej, dążąc w tym okresie do utrzymania związku z nowopowstałą Republiką Austriacką. 10 listopada przedstawiciele Niemców z Morawskiej Ostrawy, Cieszyna, Frysztatu, Karwiny, Skoczowa i Strumienia na spotkaniu w Morawskiej Ostrawie oświadczyli nawet, że oddają się pod opiekę Wiednia a tydzień później powołali Delegację niemieckich partii politycznych, domagając się – bezskutecznie – uznania jej przez RNKC. Słabością strony niemieckiej był bowiem oczywisty fakt, że byli narodem pokonanym. Końcem listopada zaczęli więc lansować plan neutralizacji Śląska Cieszyńskiego. Nie chcąc jednak stosować radykalnych posunięć, Rada Narodowa zdecydowała się na pewien czas odłożyć rozpisanie nowych wyborów gminnych na rzecz kooptacji radnych w poszczególnych miejscowościach. Dotyczyło to głównie wydziałów zdominowanych przez Niemców i „Ślązakowców”. W niektórych z nich nastąpiło przy tym samoistne przyjmowanie radnych, co było skutkiem oddolnych, miejscami ostrych nacisków. 3 grudnia Rada zaakceptowała plan, aby aż do definitywnego uregulowania gminnej ustawy wyborczej, wydziały kooptowały nowych członków. Kooptacja miała następować na zgroma¬dzeniach mieszkańców gmin. W ten sposób Rada uniknęła również oskarżeń co do chęci szybkiego zorganizowania nowych wyborów komunalnych, które w pewien sposób naruszyć mogły podpisaną 5 listopada polsko – czeską umowę o tymczasowym rozgraniczeniu Śląska Cieszyńskiego. Kandydatury na nowych radnych wysuwały lokalne organizacje. W działalności Rady Narodowej poważne znaczenie odegrały także powołane przez nią delegatury terenowe. Od końca 1918 r. w Dąbrowie działała Delegacja Rady Narodowej dla Zagłębia Węglowego a w Boguminie urzędowali członkowie Rady Narodowej pochodzący z bogumińskiego powiatu sądowego. Poza posiedzeniami plenarnymi i Prezydium, struktury RNKC tworzyły więc: Delegacja Rady Narodowej w Boguminie, Delegacja Rady Narodowej dla Zagłębia Węglowego, Wydział Wykonawczy, Państwowy Urząd Gospodarczy, Wydział Socjalno – Polityczny, Wydział Skarbowy, Oddział Rachunkowy, Wydział Górniczo – Przemysłowo – Handlowy, Referat Kolejowy, Komisja Przywozu i Wywozu, Oddział Spirytusowy. Rada Narodowa miała swoją siedzibę początkowo w Domu Narodowym a następnie, 10 listopada, przeniosła się do cieszyńskiego zamku.

 

W pierwszym okresie działalności Rady Narodowej spory międzypartyjne na obradach plenarnych nie były podnoszone. Sytuacja uległa pewnej zmianie po ogłoszeniu wyborów do Sejmu Ustawodawczego. 10 stycznia 1919 r. działacze polscy nad Olzą zdecydowali się jednak na wystawienie wspólnej jednej polskiej listy wyborczej. Po długich konsultacjach na kandydatów do Sejmu wyznaczono 3 socjalistów: J. Kantora, R. Kunickiego i T. Regera , 2 członków ZŚK: K. Jungę i ks. Londzina i 1 członka PSL: P. Bobka. Jeden mandat zarezerwowano dla przedstawiciela Niemców. Mimo wspólnych priorytetów, podczas spotkań przedwybor¬czych ujawniały się niekiedy międzypartyjne niesnaski. W grudniu 1918 r. do Paryża jako eksperci dla emigracyjnego Komitetu Narodowego Polskiego wyjechali cieszyńscy działacze narodowi Gustaw Szura i Jerzy Warchałowski. 29 grudnia Szura przedłożył we francuskim MSZ memoriał, uzasadniający prawa Polski nie tylko do powiatu bielskiego, cieszyńskiego i frysztackiego, ale i do będących pod zarządem czeskim 5 gmin z powiatu frysztackiego (Łazy, Orłowa, Sucha Dolna, Sucha Średnia, Dziećmorowice), z których cztery pierwsze zamieszkiwał spory procent ludności polskiej.

 

W odróżnieniu od innych polskich stronnictw nad Olzą, tylko ZŚK uniknął rozbicia wewnętrznego. Oprócz PZN także bowiem PPSD (od 1919 r. PPS) uległa podziałowi na nurt niepodległościowy, reprezentowany przez T. Regera i R. Kunickiego oraz nurt ściśle klasowy, skupiony wokół E. Chobota, L. Lizaka i E. Wawreczki, reprezentowany od marca 1920 r. przez Polską Partię Socjalno – Demokratyczną w Republice Czesko – Słowackiej, liczebnie słabszy niż PPS. PPSD Chobota opowiedziała się wówczas za przynależnością Cieszyńskiego do Czechosłowacji.

 

W ostatnim tygodniu listopada stosunki między RNKC a ZNV zaczęły się pogarszać. Nieuchronne i częściowo niezależne od woli RNKC szybkie wrastanie polskiej strefy w organizm państwowy Rzeczypospolitej, jak i związana z tym wola sporej części miejscowej ludności budziły coraz większą irytację strony czeskiej, która coraz mocniejsza, także militarnie, oceniała ten proces jako łamanie umowy z 5 listopada. 7 grudnia ZNV sporządził okólnik, stwierdzający, że cały Śląsk Cieszyński jest częścia ČSR.

 

Zaniepokojony koncentracją wojsk czeskich, płk. Latinik, wydał 4 grudnia rozkaz dotyczący obrony Śląska Cieszyńskiego:
„Ostatnie wydarzenia polityczne i wiadomości o przygoto¬waniach Czechów na zachodnim pograniczu Śląska dozwalają przypuszczać, że w najkrótszym czasie użycie siły zbrojnej celem odparcia napadu będzie koniecznym. W tym celu trzeba się już teraz tak przygotować, aby w danym wypadku nie tracić czasu na rozporządzenia przedwstępne.

Jako cel nieprzyjacielskiego wtargnięcia trzeba uważać stację kolejową Bogumin, miasto Frysztat i Cieszyn, aby w pierwszym impecie koleją bogumińsko – koszycką i stołecznym miastem Śląska zawładnąć. Możliwym jest, że nieprzyjaciel:
a) użyje pancernych lub zwykłych pociągów, aby naraz większą siłę na nasze terytorium przerzucić i gwałtownym napadem nasze załogi zaskoczyć lub) nagromadziwszy odpowiednie siły na pograniczu nieprzyjaciel wmaszeruje i wywoła bitw..
W miarę oznak, że nieprzyjaciel do napadu się przysposabia, zarządzonym zostanie ,,pogotowie” przez dowództwo Okręgu Śląskiego. Komendanci powiatów są też upoważnieni do takiego rozkazu w razie nagłości, o czym jednakże należy natychmiast uwiadomić Dowództwo Okręgu w Cieszynie. Wówczas ma załoga powiatu frysztackiego obsadzić siłą 1 – 2 plutonów drogę Orłowa – Dąbrowa i drogę Orłowa – Karwina, zaś załoga powiatu cieszyńskiego ma obsadzić Suchą Górną, gościniec Ostrawa – Cieszyn przy wzgórzu Gajinka wzgl. 347 Pitrau, Domasławice Dolne, Toszonowice Górne i Gnojnik, włącznie ze stacją kolejową.
Każdemu oddziałowi dodać kilku jeźdźców celem utrzymania połączenia i meldunków. O ile możliwości, przez stacje telefoniczne i telegraficzne w pobliżu będące połączenia szukać z Frysztatem i Cieszynem.
Pod ochroną tych przednich oddziałów obejmuje milicja obowiązki swych przepisach wyrażone a załogi Cieszyna, Frysztatu szykują się do wymarszu, zaś załogi zbyteczne w Białej i Żywcu do transportu koleją. Załoga w Bielsku i Skoczowie pozostaje na miejscu.
Na rozkaz ,,ostre pogotowie” formuje się wojsko do wymarszu. Posiłki z Białej i Żywca mają natychmiast koleją do Cieszyna wyjechać bądź to najbliższym, bądź też osobliwie przygotowanym pociągiem. Ochocze oddziały milicji do zasilenia wojska ściągają się koleją, furmankami lub pieszo do Frysztatu i Cieszyna podług przewidzianego programu w organizacji milicji a mianowicie: ochotnicy z 12 i 13 kompanii do Frysztatu, zaś z 14, 15, 3 i 4 do Cieszyna”.

Obawy płk. Latinika wynikały również ze świadomości posiadania zbyt szczupłych sił wojskowych, liczących wówczas niespełna 2500 żołnierzy i oficerów. Faktem było jednak i to, że przez pewien czas rozbudowie szeregów wojska sprzeciwiali się pacyfistyczne nastawieni socjaliści a z kolei Latinik nie za bardzo cenił wartość Milicji Polskiej. Podjął też, narzucone przez Warszawę, ale nie do końca zrealizowane, działania na rzecz jej likwidacji. Poza tym, na początku 1919 r. jeden z cieszyńskich batalionów wysłano do obrony Lwowa.

 

12 stycznia 1919 r. do RNKC nadszedł od ZNV telegram informujący, że ze względu na brak rządowych pełnomocnictw dla tego organu, umowa z 5 listopada jest nieważna. 20 stycznia w depeszy z Cieszyna do premiera I. Paderewskiego Polacy poprosili o pomoc. Polski polityk zapewniał jednak, że ludności polskiej na Śląsku Cieszyńskim nic nie grozi, gdyż Ententa obiecała załatwić spór na zasadzie etnograficznej. Twierdził, że podjęcie przez Czechów akcji zaczepnych byłoby dla nich sprawą politycznie nieopłacalną. 23 stycznia Czesi jednak zaatakowali.

 

23 stycznia 1919 r. kończy się też pierwszy etap działalności Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego i drogi cieszyńskich Polaków do Polski. Ta Pierwsza Niepodległość – jak nazwać można efekty aktywności, posiadających odpowiedni potencjał, cieszyńskich Polaków na rubieżach odradzającej się Polski, miała imponujący dorobek. W ciągu krótkiego czasu miejscowa ludność polska, nie za bardzo mogąc liczyć na pomoc z zewnątrz, sama zbudowała podstawy polskiej państwowości, które w następnych miesiącach w miarę sprawnie funkcjonowały. Rada Narodowa miała władzę wykonawczą i ustawodawczą, utrzymywała kontakty z rządami, ministerstwami i przedstawicielstwami Polski i CSR, miała przy nich a także w Paryżu swoich repre¬zentantów, sama reprezentowała na Śląsku Cieszyńskim państwo polskie. O takim rozwoju wypadków zadecydowali sami cieszyńscy Polacy, przeważający liczebnie i świadomi obranego kierunku. Jak stwierdzał czeski działacz narodowy, Ferdinand Pelc decydował lud i jego wola. Tak więc przed powstaniem w pełni wolnych władz odrodzonej Polski, w odłączonym od niej 600 lat wcześniej małym Cieszynie powiewały już biało – czerwone flagi.

 

Źródło: http://www.cieszyn.pl/?p=categoriesShow&iCategory=2555

Comments are closed.
Social Network Widget by Acurax Small Business Website Designers
Visit Us On TwitterVisit Us On FacebookVisit Us On Youtube